Forum Gry, porady itp. Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 nowy matrix Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Neo
Administrator



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z matrixa

PostWysłany: Czw 13:43, 09 Lut 2006 Powrót do góry

Wachowscy wymyślili sobie, że świat zbawi haker o pseudonimie Neo. Pomysł ten z technicznego punktu widzenia jest trafiony, no bo Matrix jest programem.


Spiderman tak robił, to ja też mogę!
Ścieżka Neo wyglądała całkiem interesująco, dlatego niewiele zastanawiając się wybrałem czerwoną pigułkę, bo wiedziałem, że w Path of Neo podążę ścieżką Wybrańca. I zaraz po połknięciu dotarło do mnie to, co miał na myśli Cypher, mówiąc: „dlaczego nie wybrałem niebieskiej?”. Od pierwszej minuty miałem wrażenie, że granie w Path of Neo to kara za wszelkie grzechy ludzkie. Gra jest niedopracowana i aż razi debilnymi i nieprzemyślanymi rozwiązaniami, które sprawiają trudności nawet przy pozornie najprostszych czynnościach.


Dostaniesz z kopa za tak kretyńską grzywkę
Przede wszystkim zepsuto sterowanie. Szwankuje ono nawet w czasie biegania, bo Neo nie zawsze reaguje na wychylonego wprzód analoga, który nakazuje mu biec, a nie spacerować. Ten sam problem pojawia się, gdy trzeba wskoczyć na bądź przeskoczyć jakąś przeszkodę. Wtedy „Dełan” odbija się od ziemi, po czym w locie zawraca lub dolatując nie chce chwycić się krawędzi. Jak wiadomo, są to podstawy kierowania postacią, które skopano. Jeszcze większy hardcor mamy w trakcie walki z przeciwnikami, bowiem Neo zamiast skupić się najpierw na jednym z nich, sprawia wrażenie jakby chciał zbić wszystkich jednocześnie. Dlaczego? Ponieważ Neo często głupieje i w trakcie robienia jakiejś śmiertelnej akcji nagle atakuje kogoś stojącego z boku, w związku z czym kombinacja skierowana na poprzedniego przeciwnika zostaje natychmiast przerwana. To wszystko tyczy się jedynie walk wręcz, a przecież wybraniec Morfeusza potrafi też fechtować i strzelać. O ile mieczem Neo włada z łatwością, tak z bronią idzie mu o wiele gorzej. Głównie za sprawą omawianego wcześniej celowania, którego działanie trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób. System celowania automatycznie wybiera ofiarę, do której Neo strzeli. Problem polega na tym, że kiedy namierzony koleś zginie, celownik wciąż wskazuje jego zwłoki, blokując się w podłożu! Żeby przełączyć na następnego, trzeba schować broń do kabury i wyciągnąć ją na nowo. Ale i to nie wszystko. Analog odpowiadający za przełączanie celownika jest odpowiedzialny również za obrót kamery, więc możemy zgadnąć co się dzieje, kiedy celownik się zablokuje, a wokół stoją strzelający do nas panowie.

W nagrodę za utrudnienia związane z niedopracowanym celowaniem zobaczymy całkiem efektowne sztuczki w zwolnionym czasie. Neo kopie, skacze, robi salta, wymyki, pląsa, drobi i nokautuje wymachując kończynami. Do tego zwalnia czas i obala wszystkie prawa fizyki. Na szczęcie najpierw musi zdobyć doświadczenie, uwolnić swój hakerski umysł i przejść pewien etap, by zrozumieć cokolwiek. Warto zaznaczyć, że jego nowe zdolności objawiają się w tych samych co filmowe okolicznościach, i mimo tego że ich pojawienie się jest przewidywalne, i tak cieszą.


Nowa sprawiedliwość
Najbardziej efektowne z nich wszystkich jest chyba kopnięcie z powietrza po wcześniejszym wybiegu. Rewelacyjnie też wyglądają momenty, w których Neo posiada już zdolność uchylania się przed kulami i ich zatrzymywania. Jeżeli chodzi o bronie, moim zdecydowanym faworytem jest długi kijek, którym Neo wywija tak, jakby był on częścią jego ciała. Dlatego scenę z dziesiątkami agentów Smith’sów musimy zobaczyć! Niestety jak bumerang wraca problem niedorobionego celowania, bo na przykład biegnąc po ścianie nie sposób wymierzyć i jednocześnie sterować kamerą. Zaliczenie każdej misji to kolejna porcja combosów, jakichś specjali i zdolności. Udziwnień i cudów w Path of Neo jest zatrzęsienie, ale ciężko korzystać z nich wszystkich, skoro gra nie daje zbyt wielu możliwości. Misje zwykle wymagają nieustannego kopania po mordach lub strzelania w zwolnionym tempie, tylko nieraz zwalniając przy elementach zręcznościowych. Prócz tego co jakiś czas pojawiają się prościutkie zagadki logiczne sprowadzające się do „idź i włącz, a potem pociągnij wajchę”. Niestety, PoN jest okrutnie liniowy. Wszędzie można znaleźć podpowiedzi, zwykle otwarte drzwi to dokładnie te, przez które musimy przejść, a jak źle skręcimy, to przypadkowo odkryjemy pomieszczenie z życiem i amunicją dla „Dełana". Wszystko to razem sprawia, że naprawdę trzeba chcieć zabijać przeciwników w sposób efektowny, zamiast robić to w najszybszy z możliwych bez konieczności wkurzania się na system sterowania.


Znowu dysk mi wypadł
Od graficznej strony nowy Matrix wypada bardzo przeciętnie. Silnik ma duże problemy z detekcją kolizji. Kiedy robi się zbyt tłoczno framate spada tak nisko, że z bullet-time’u robi się filmik poklatkowy, a postacie poruszają się w sposób przynajmniej paralityczny. Milczeniem powinienem pominąć fakt, że ciała martwych znikają, i że przeciwnicy potrafią dosłownie pojawić się przed oczami, ale tego nie zrobię. Jednak te problemy nie powinny być nowością dla kogoś, kto grał w Enter The Matrix, gdyż w nowej Matrycy użyto tego samego silnika, tylko ponoć go podrasowano. Taa, bzdura do kwadratu. Nadal widać ohydne piksele wszędzie jak okiem sięgnąć, bitmapy są rozmazane, postacie mało szczegółowe i kanciaste, a otoczenia bezduszne i brzydkie. Jednak jest coś, za co należy się malutki plusik. Niemal jak w filmie można odłupać spory kawałek betonowego filaru, rozwalić doszczętnie olbrzymią szafę ciałem jakiegoś pechowca czy zbijać szyby i delektować się deszczem szkła. Wypasiony jest też efekt spływającego kodu, który pojawia się kiedy zatrzymamy grę. Wtedy Neo opływa złotymi kolorami pośród zielonego potoku symboli.

Grafika to też filmowe scenki, którymi Path of Neo jest wypełniony po brzegi. Niestety, również i tę rzecz, jak na mój gust, spartolono. Cała opowieść przygód Neo została zmiksowana w sposób najgorszy z możliwych. Pojedyncze obrazy w przypadkowej kolejności mrugają bardziej mieszając w głowie gracza, jak cokolwiek wyjaśniając. Co prawda trzymają się szkieletu historii, ale pomieszane w taki sposób, robią to w sposób chaotyczny i nieskładny. Przyznam, widziałem pierwszego Matrixa kilka razy (resztę oglądałem raz i więcej tego nie zrobię), ale gdyby nie to, miałbym spore problemy ze zrozumieniem tego, co błyskające wstawki mają przekazywać.


Nowa rzeczywistość… nawet ona nie istnieje
Właściwie to, że Matrix: Path of Neo wygląda w taki sposób nie powinno być zaskoczeniem. Po pierwsze, w jego produkcji palce maczali Wachowscy, którzy wystarczająco schrzanili dwie części trylogii (choć z perspektywy czasu pierwszy Matrix też zaczął wyglądać głupio). Po drugie dlatego, że nikt nie postarał się o porządnego producenta z olbrzymim i doświadczonym zespołem programistów, którzy w pierwszej kolejności wywaliliby w kosmos silnik tej gry i przynajmniej sprawdzili, czy da się sterować Wybranym Neo. Poza tym widać nikt nie zastanowił się, czy ma to być gra o przygodach Neo, czy o jego zdolnościach. Bo moim zdaniem jedno z drugim w Path of Neo się wyklucza.

Jak widać, Shiny Entertainment ma za nic uznanie fanów Matrixa, po raz drugi bezczelnie wciskając im kicz. Natomiast jeżeli nie jesteś miłośnikiem filmu, o grze zapomnij. Jest ona po prostu kolejnym źle działającym programem w Matrixie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maniak
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Internetu

PostWysłany: Czw 15:21, 09 Lut 2006 Powrót do góry

ale mało!!!!! hahaha


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapitan Greg
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/10

PostWysłany: Pią 12:30, 03 Mar 2006 Powrót do góry

skopiował to
kopiowanie to niesztuka
napisać to sztuka!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maniak
Administrator



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Internetu

PostWysłany: Pią 17:06, 03 Mar 2006 Powrót do góry

kopiowanie to nie jest sztuka, ale zanalezienie to jest SZTUKA i DOBRE CHĘCI!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Star
Administrator



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Droga mleczna

PostWysłany: Sob 10:04, 04 Mar 2006 Powrót do góry

racja ze chce sie to zrobic to juz jest cos


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)